- Bez mediów publicznych pieniądze z rynku reklam przypadłyby mediom komercyjnym. Druga sprawa to interesy polityczne, pewnej narracji o świecie i selekcji informacji. Tamte środowiska były przyzwyczajone, że miały de facto monopol na to, co kiedyś nazywało się propagandą, a przez ostatnie lata nazywa się „narracją o świecie” - uważa Krzysztof Czabański, przewodniczący Rady Mediów Narodowych.